wtorek, 23 lipca 2013

i wierz mi mój dro­gi, łat­wiej jest wyrzu­cić wszys­tkie pieniądze z kie­sze­ni niż jed­no przy­wiąza­nie z serca. ..

Tak to juz niestety jest...Przywiazanie moze zniszczyc nasze piekne pragnienia , marzenia , dazenie do celu w zyciu, ktore wyznacza nam wlasne serce. Czlowiek , przedmioty , szkola , praca , staja sie fajszywymi przyjacielami ... Gdzie kroczy niebezpieczenstwo ? Tam gdzie zajmuje ono miejsce milosci...W uzaleznieniu sie od danej osoby odczuwamy wewnetrzny impuls angazowania sie, poswiecenia czasu. To staje sie naszym pragnieniem. To sprawie , ze poddajemy zniewoleniu nasza wole i dusze...Mamy chec obdarowania innych sercem. W taki wlasnie sposob rodzi sie miedzy ludzmi wiez . Potrzebujemy bliskosci i sympatii ze strony kochanego czlowieka.Wazne jest to , zeby wiedziec czego sie szuka w czlowieku .Trzeba odpowiedziec sobie na to pytanie. Przywiazaniem chcemy odnalezc milosc. Dazymy do szczescia , ale nie zawsze staje sie tak jak na poczatku planujemy.Potem nie mozemy oderwac sie od bolu samotnosci.Nie jestesmy juz kochani...Takie jest nasze myslenie ... mylne.


''To uczucie nie moglo zaistniec.Czula sie jakby ktos przywiazal ja do krzesla gruba lina. Lina wpija sie w jej ramiona i pozostawia czerwone slady.Nie dosc ze za wszelka cene probowala sie wyrywac to jeszcze krzeslo sliskie.Co innego , gdyby krzeslo bylo mieciutkim fotelem , w ktorym mozna sie zanurzyc i odpoczac .Wtedy moze by sie nie wyrywala....,,



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz